Zaciążyło mi się
uh. Wchodzę tu od jakiegoś czasu i ciężko było mi zabrać się do napisania czegokolwiek. Za każdym razem zerkałam kiedy to był ostatni post... 30 czerwca ?! toż to niedługo miną aż dwa miesiace gdy nie piszę nic. Taaa zaciażyło mi się mega, tegoroczne wakacje odbijają mi się długim echem lenistwa ;) Czas opuścić hamak i stawić czoła sobie i wyzwaniom... Mam nadzieję, że po napisaniu tej notki złapię powera do pisania systematycznego bloga. Choć i w ruchu powiało rutyną codziennego dnia lenia. Mam tyle na głowie i nie do końca chodzi tu o włosy których mam też sporo ;) Problemy, wakacje, pomysły, życie trochę mnie przygniata. Zaciążyło mi się... i bynajmniej nie jest to ciąża z definicji wikipedii czy podręczników szkolnych ;) Pozdrawiam! i do zobaczenia niebawem :)